Rak trzustki to jeden z najbardziej podstępnych i śmiertelnych nowotworów. Diagnozowany najczęściej zbyt późno, daje niewielkie szanse na skuteczne leczenie. Niemieccy naukowcy opracowali nowatorski test laboratoryjny, który może zrewolucjonizować jego diagnostykę. Wyniki badań zostały opublikowane na łamach prestiżowego czasopisma „The Lancet Gastroenterology and Hepatology”.
We wczesnych stadiach rak trzustki nie daje wyraźnych objawów, a symptomy takie jak niestrawność, bóle brzucha, utrata apetytu czy wagi łatwo zbagatelizować. Niestety, często choroba jest wykrywana dopiero w zaawansowanym stadium, kiedy leczenie chirurgiczne nie jest już możliwe. Rak trzustki odpowiada za jedną z najwyższych śmiertelności spośród wszystkich nowotworów. Przeżywalność pięcioletnia wynosi zaledwie kilka procent, a eksperci przewidują, że wkrótce będzie to druga najczęstsza przyczyna zgonów z powodu raka.
Po 12 latach intensywnych badań, naukowcy z 23 niemieckich klinik – pod kierownictwem profesor Julii Mayerle z Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium oraz profesora Markusa M. Lercha z Uniwersytetu Medycznego w Greifswaldzie – opracowali test, który umożliwia wykrycie raka trzustki u pacjentów z grupy ryzyka na etapie, gdy choroba jest jeszcze wyleczalna.
Test oparty jest na analizie metabolitów krwi i sygnatur biomarkerów, czyli substancji krążących w osoczu, które mogą świadczyć o obecności komórek nowotworowych. W badaniach obejmujących 1370 pacjentów test wykazał nawet 93% skuteczność w wykluczaniu raka trzustki, przewyższając tradycyjne markery nowotworowe.
Dzięki nowemu rozwiązaniu możliwe będzie monitorowanie stanu zdrowia tych pacjentów bez konieczności stosowania inwazyjnych metod diagnostycznych, takich jak biopsje czy skomplikowane badania obrazowe.
Według autorów badania, jeśli test zostanie wdrożony do rutynowej praktyki klinicznej, szanse przeżycia pacjentów mogą wzrosnąć nawet o 30–40 procent. To ogromny przełom w kontekście nowotworu, który dotychczas był niemal zawsze wykrywany zbyt późno.
Test wciąż wymaga dalszej walidacji i dopracowania przed wprowadzeniem na szeroką skalę, ale już dziś wzbudza ogromne zainteresowanie środowiska medycznego.